kard. August Hlond SDB
Niezłomny i wybitny – tak można w skrócie opisać kard. Augusta Hlonda, który przyszedł na świat 137 lat temu w małej miejscowości na Górnym Śląsku, należącym wtedy do Niemiec. Wychowany w duchu polskiej tradycji, wykształcony w Turynie i Rzymie, stał się prawdziwym mężem stanu, znanym w Polsce i poza jej granicami, którego doceniali papieże, zaś obawiali się zarówno naziści, jak i komuniści.
August Józef Hlondurodził się 5 lipca 1881 r. w Brzęczkowicach (obecnie dzielnica Mysłowic) na Górnym Śląsku (wówczas w zaborze pruskim). Był drugim z jedenaściorga dzieci Jana Hlonda i Marii z domu Imiela. Ojciec Augusta był dróżnikiem, zaś matka – gospodynią domową. Rodzicie wpoili synowi silne przywiązanie do wartości chrześcijańskich, a w szczególności kult do Matki Boskiej i przywiązanie do polskich tradycji. Warto nadmienić, że trzej bracia Augusta (Antoni, Ignacy oraz Klemens) również zostali salezjanami.
Chłopiec
Po ukończeniu szkoły podstawowej w Zawodziu (dzielnica Katowic) August rozpoczął naukę w salezjańskim gimnazjum w Mysłowicach, którą przerwał w wieku 12 lat. Zafascynowany charyzmatem ks. Jana Bosko wraz z bratem Ignacym udał się do Turynu, gdzie w 1893 r. został przyjęty do kolegium salezjańskiego na Valsalice. Rok później młody August został przeniesiony do salezjańskiego instytutu w Lombriasco.
Salezjanin
W 1896 r. przyjęto go do salezjańskiego nowicjatu w Foglizzo Canavese, gdzie z rąk przełożonego generalnego salezjanów ks. Michała Ruy otrzymał sutannę, a w następnym roku złożył śluby wieczyste. Zdolności intelektualne i zalety Polaka sprawiły, że przełożeni wysłali go do Rzymu na studia, które ukończył w 1900 r. doktoratem z filozofii. Studiów teologicznych nie mógł już podjąć w Wiecznym Mieście, ponieważ został skierowany do domu salezjańskiego w Oświęcimiu. Warto dodać, że we Włoszech Hlond nauczył się gry na klarnecie i fortepianie oraz poznał podstawy komponowania.
W Oświęcimiu podczas trzyletniej praktyki pedagogicznej pełnił różne obowiązki: nauczyciela, asystenta, dyrektora chóru i orkiestry szkolnej, a także sekretarza przełożonego. Studiował także indywidualnie teologię zgodnie z ustalonym programem nauki oraz zdał egzamin dojrzałości. Pomysłowość w stosowaniu salezjańskiego systemu wychowawczego, połączona z bohaterskim oddaniem młodzieży i miłym sposobem bycia, szybko zapewniła Hlondowi wielki autorytet. Bardziej odpowiedzialną pracę apostolską powierzono mu jednak dopiero w 1901 r., kiedy został mianowany redaktorem naczelnym „Wiadomości Salezyańskich” (polskiego wydania „Bollettino Salesiano”). Pozostał na tym stanowisku do czasu wyjazdu do Wiednia w sierpniu 1909 roku.
Kapłan
Święcenia kapłańskie August Hlond przyjął 23 września 1905 r. w kościele sióstr wizytek w Krakowie z rąk bpa Anatola Nowaka. Przełożony inspektorii austriacko-węgierskiej ks. Emanuel Manassero powierzył nowo wyświęconemu kapłanowi kierownictwo duchowe w Schronisku im. księcia Aleksandra Lubomirskiego w Krakowie dla chłopców w wieku od 8 do 15 lat. W tym samym czasie ks. Hlond zaczął studiować literaturę polską i niemiecką na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. W 1907 r. powierzono mu założenie nowego ośrodka salezjańskiego w Przemyślu, gdzie bp Józef Sebastian Pelczar ofiarował Zgromadzeniu Salezjańskiemu w wieczystą dzierżawę skromny budynek z niewielką działką w robotniczej dzielnicy Zasanie. Z tego powodu ks. Hlond kontynuował studia na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, ale już dwa lata później, latem 1909 r., został mianowany dyrektorem nowego domu w Wiedniu, usytuowanego w dzielnicy zamieszkanej głównie przez robotników. Spędził tam następnych dziesięć lat, udzielając się na rzecz młodzieży męskiej. W czasie I wojny światowej, wraz z innymi salezjanami, prowadził wielką akcję humanitarną na rzecz ubogich młodych ludzi. Działalność ta wzbudzała podziw i uznanie władz cywilnych stolicy oraz dworu cesarskiego. W ostatnich dwóch wojny został kilkakrotnie odznaczony orderami przez władze Monarchii Naddunajskiej.
Inspektor
Ks. inspektor Emanuel Manassero i jego następca ks. Piotr Tirone często powierzali ks. Hlondowi prowadzenie rekolekcji i wygłaszanie konferencji podczas corocznych spotkań przełożonych lokalnych. Jesienią 1919 r. inspektoria austriacko-węgierska została podzielona na dwie niezależne jednostki: inspektorię polską i inspektorię niemiecko-węgierską, zaś w grudniu tego samego roku przełożony generalny ks. Paweł Albera mianował ks. Hlonda pierwszym przełożonym Inspektorii Niemiecko-Węgierskiej pw. Aniołów Stróżów z siedzibą w Wiedniu. Hlond starał się skutecznie o wzrost liczby aspirantów do życia zakonnego i kapłańskiego (w roku szkolnym 1922/23 przyjęto 395 kandydatów). Oprócz działalności na rzecz nowych powołań poświęcał się duchowemu wzrostowi współbraci. Jednym ze sposobów były rekolekcje, które prowadził osobiście, a także wizytacje kanoniczne, do których przykładał wielką wagę. Ponadto aby ożywić ducha przełożonych lokalnych, organizował dla nich co roku spotkania.
Biskup katowicki
Po ostatecznym ustaleniu granic niepodległej Polski Stolica Apostolska w 1922 r. przekształciła Delegaturę Biskupią Polskiego Górnego Śląska w Administrację Apostolską i pieczę nad nią powierzyła ks. Hlondowi. Urzędowanie rozpoczął on od organizacji urzędów centralnych i instytucji administracji, następnie powiększył sieć dekanatów i parafii. Zajął się budową kościoła katedralnego i budynków przeznaczonych na kurię i seminarium duchowne. W trosce o staranne przygotowanie teologiczne przyszłych księży założył seminarium diecezjalne i ulokował je w Krakowie, pragnąc, aby seminarzyści mogli studiować na Uniwersytecie Jagiellońskim. W 1923 r. założył wydawnictwo Księgarnia św. Jacka, tygodnik katolicki „Gość Niedzielny” i „Mały Gość Niedzielny” dla dzieci, a dwa lata później również tygodnik „Sonntagsbote” dla katolików niemieckojęzycznych. W 1925 r. przygotował uroczystą koronację cudownego obrazu Matki Bożej w Piekarach Śląskich.
Po podpisaniu konkordatu między Stolicą Apostolską a Rzeczpospolitą Polską (1925 r.) papież Pius XI przeorganizował metropolie i diecezje w Polsce. Z terenów Administracji Apostolskiej Polskiego Górnego Śląska i Generalnego Wikariatu Śląska Cieszyńskiego utworzył w Katowicach diecezję, a ks. Hlonda mianował jej pierwszym biskupem. Dnia 3 stycznia 1926 w katowickiej prokatedrze Świętych Piotra i Pawła ks. Hlond przyjął sakrę biskupią z rąk kard. Aleksandra Kakowskiego, metropolity warszawskiego. Już jako ordynariusz erygował 22 stycznia 1926 r. kapitułę katedralną w Katowicach i powołał diecezjalny organ „Wiadomości Diecezjalne”.
Prymas Polski i kardynał
Po śmierci metropolity gnieźnieńskiego i poznańskiego oraz prymasa Polski kard. Edmunda Dalbora w 1926 r., jego następcą papież Pius XI w dniu 24 czerwca 1926 r. mianował Augusta Hlonda, wynosząc go rok później do godności kardynała. Nowo mianowany ordynariusz poświęcił się wówczas stopniowej reorganizacji życia kościelnego w obu diecezjach. Ożywił zaangażowanie katolików w życie społeczne, popierając działalność stowarzyszeń charytatywno-społecznych. Wygłaszał w radio przemówienia i pogadanki z okazji Tygodnia Miłosierdzia czy świąt Bożego Narodzenia, uwrażliwiając opinię publiczną na los najbiedniejszych, zwłaszcza dzieci. Zorganizował Akcję Katolicką, dla której osobiście zredagował statuty i regulaminy.
Osobny rozdział w jego działalności jako prymasa stanowi kwestia opieki duszpasterskiej nad polską emigracją. W 1931 r. papież Pius XI mianował go protektorem Wychodźstwa Polskiego na świecie. Aby zapewnić stałą opiekę duchową polskim emigrantom, poparty w tym przez papieża, w roku 1932 r. założył Towarzystwo Chrystusowe, zgromadzenie zakonne posługujące wśród Polonii. Dwa lata później kard. August Hlond uczestniczył w kanonizacji św. Jana Bosko w Rzymie, a w 1935 r. zwrócił się do papieża z prośbą, aby święto św. Jana Bosko było obchodzone w całym Kościele. Prymas Polski pragnął utrzymać jedność zarówno wśród polskiego duchowieństwa, jak też pomiędzy polskim episkopatem a nuncjuszem i Stolicą Apostolską. Pomimo upoważnienia do realizacji postanowień konkordatowych, osiągnąwszy porozumienie z polskimi władzami w trudnych kwestiach, kard. Hlond starał się wykluczyć politykę z życia Kościoła. Wydarzeniem o znaczeniu historycznym było przygotowanie i zwołanie przez niego pierwszego Polskiego Synodu Plenarnego, który odbył się na Jasnej Górze w 1936 r. pod przewodnictwem papieskiego legata kard. Francesca Marmaggiego.
Tułacz
Po napaści Niemiec na Polskę we wrześniu 1939 r. został przekonany przez członków polskiego rządu oraz nuncjusza abpa Filippa Cortesiego, aby udać się do Rzymu. Przyjęty z ojcowską troską przez Piusa XII, przedstawił dramatyczną sytuację Polski i poinformował świat o zbrodniach popełnianych przez Niemców. Dzięki temu Ojciec Święty w encyklice Summi Pontificatus poruszył temat męczeństwa i prawa Polaków do wolności (SP 79). Papież na próżno zwracał się do władz niemieckich o pozwolenie dla prymasa na powrót do okupowanej Polski. Podczas pobytu w Rzymie (1939–40), w Lourdes (1940–43) i w Hautecombe (1943–44) kard. Hlond czynił wszystko, co było w jego mocy, aby dopomóc rodakom w kraju, obnażał fałsz i błędy hitlerowskiej propagandy, a także zwracał uwagę opinii światowej na naturę i cele nazistów. 3 lutego 1944 r. został aresztowany przez gestapo, następnie po kategorycznym odmówieniu współpracy z najeźdźcą został uwięziony w klasztorze w Wiedenbrück.
Odnowiciel
Po uwolnieniu przez żołnierzy armii amerykańskiej 1 kwietnia 1945 roku, w ciągu trzech tygodni dotarł przez Paryż do Rzymu. Biorąc pod uwagę decyzje zapadłe na konferencjach w Jałcie i w Poczdamie dotyczące nowych granic Polski, zaproponował rozwiązania dotyczące kwestii Kresów Wschodnich, a także nowych ziem polskich na zachodzie (zwłaszcza diecezji obrządku rzymskokatolickiego i greckokatolickiego). 3 lipca 1945 r. propozycje przedłożył papieżowi, który pięć dni później je zatwierdził, przyznając kard. Hlondowi nadzwyczajne pełnomocnictwa. Prymas opuścił Rzym 11 lipca 1945 r. i już dziewięć dni później pojawił się w Poznaniu. Natychmiast rozeznał sytuację społeczno-polityczną i religijną w kraju. Najpilniejsza okazała się organizacja administracji kościelnej na przyznanych Polsce terenach poniemieckich, na które przybywali Polacy z środkowej części kraju oraz z ziem na wschód od linii Curzona, włączonych do Związku Radzieckiego. Nie mając kontaktów z władzą komunistyczną, dzięki prasie dowiedział się, że troskę o dusze na terenach przyłączonych do Polski mogli sprawować tylko polscy księża. Dnia 9 sierpnia 1945 r. w porozumieniu z abpem Adamem Sapiehą wybrał kandydatów na administratorów apostolskich i 14 sierpnia wręczył nominatom dekrety z obowiązkiem objęcia urzędu z dniem 1 września. Władze komunistyczne nie były zachwycone takim stanem rzeczy. W następnym roku w wyniku decyzji Piusa XII kard. August Hlond udzielił święceń biskupich ks. Stefanowi Wyszyńskiemu, nowemu biskupowi lubelskiemu i swojemu przyszłemu następcy na stolicy prymasowskiej. Również w 1946 r. prezes Amerykańskiej Organizacji Żydów i Stowarzyszeń Międzyreligijnych prof. Mendel Zylberberg podziękował Hlondowi za pomoc okazaną w ratowaniu Żydów w czasie II wojny światowej.
Działalność duszpasterska Hlonda w okresie powojennym koncentrowała się na zabliźnianiu ran w Kościele. Niestrudzenie zachęcał do odnowy życia religijnego i wznowienia działalności organizacji i instytucji kościelnych. Usilnie pragnął, aby wierni podnosili poziom swojego życia moralnego. Zgodnie z jego sugestią na terenie całego kraju organizowano dwutygodniowe misje parafialne. Niezwykle ważnym krokiem ku odnowie duchowej Polski stał się akt poświęcenia narodu polskiego najpierw Niepokalanemu Sercu NMP na Jasnej Górze w obecności całego Episkopatu i ponad miliona wiernych, a następnie Najświętszemu Sercu Jezusowemu. Kard. Hlond był przekonany, iż naczelnym zadaniem Kościoła było „umocnienie życia polskiego w duchu chrześcijańskim, który czerpie ze źródła Ewangelii i wyraża się w doktrynie Kościoła”.
W 1946 r. na mocy dekretów Stolicy Apostolskiej zawieszona została unia personalna diecezji poznańskiej i gnieźnieńskiej, gdyż ta ostatnia została połączona przez osobę ordynariusza z archidiecezją warszawską, której arcybiskupem został kard. Hlond, zachowując tym samym tytuł prymasa Polski. 27 czerwca 1947 r. kardynał położył kamień węgielny pod odbudowę katedry warszawskiej z ruin. Popierał działalność kulturalną (np. wspierał finansowo krakowski Teatr Rapsodyczny) i sprawował mecenat nad różnymi pisarzami i naukowcami. Wiosną 1948 r. Katolicki Uniwersytet Lubelski przyznał mu doktorat honoris causa. Jako kardynał August Hlond należał do watykańskich Kongregacji dla Kościołów Wschodnich, Soborowej, Obrządków, Seminariów i Uniwersytetów. Był również autorem wielu pism i listów pasterskich, m.in. listu pasterskiego z 29 lutego 1936 r. „O katolickie zasady moralne”.
Nagła choroba i śmierć 22 października 1948 r. położyły kres bogatemu i proroczemu zaangażowaniu duszpasterskiemu. Na wieść o śmierci kard. Hlonda, abp Westminsteru kard. Bernard Griffin napisał: „Polska straciła jednego z największych synów, jakich zna historia; świat – natchnionego przewodnika; Kościół – wiernego sługę i wielkiego kapłana”. Ciało prymasa spoczęło w krypcie kaplicy Najświętszego Sakramentu w katedrze warszawskiej, wtedy jeszcze nie do końca odbudowanej, a serce – zgodnie z ostatnią wolą zmarłego – złożono w bazylice gnieźnieńskiej, gdzie spoczywają także jego poprzednicy.
* * *
Proces beatyfikacyjny kard. Hlonda rozpoczęty w 1992 r. przez kard. Józefa Glempa, ówczesnego prymasa Polski, zakończył się w roku 1996. Dnia 22 maja 2018 r. papież Franciszek podpisał dekret o heroiczności jego cnót, co pozwala na tytułowanie go czcigodnym sługą Bożym. Teraz do beatyfikacji potrzeba jednego cudu za jego wstawiennictwem.
Źródło: salezjanie.pl